Niebezpieczne nanocząsteczki w preparatach donosowych
Producenci szczepionek już co najmniej dwie dekady temu postawili na szczepionki donosowe, ale jak dotąd rozwój produktu był powolny, ponieważ naukowcy przyznają, że jamę nosową od mózgu oddziela tylko cienka przegroda.
Według Our World in Data, na całym świecie podano ponad 12 miliardów dawek szczepionki COVID-19 i wszystkie w formie zastrzyków.
Próbując zmiękczyć amerykańską opinię publiczną do niekończącej się parady szczepionek uzupełniających COVID-19 i innych, dr Anthony Fauci twierdzi teraz, że praca nie została wykonana, a szczepionki nie chronią zbyt dobrze.
Fauci wygłosił takie oświadczenie na niedawnym spotkaniu naukowców, lekarzy i urzędników federalnych ds. zdrowia w Białym Domu, którzy spotkali się w celu przeprowadzenia burzy mózgów na temat tzw. szczepionek COVID-19 następnej generacji.
Spray do nosa, który ludzie będą aplikować do swoich zatok, jest jedną z opcji przedstawionych jako potencjalna zmiana. Teoria głosi, że oferowałyby one łatwy dostęp do kluczowej części układu odpornościowego i generowałyby ochronę, którą jeden z dziennikarzy barwnie opisał jako detektor ruchu i system alarmowy.
Ich zdaniem droga donosowa oferuje również korzyści dla producentów, w tym wygodę, koszty, łatwość podawania i usuwania – i, przynajmniej hipotetycznie, zwiększone szanse, że dzieci i dorośli z ekstremalnym lękiem przed procedurami medycznymi obejmującymi zastrzyki lub igły podskórne zaakceptują je.
Mimo, że szczepionki donosowe są w sferze zainteresowań producentów szczepionek od co najmniej dwóch dekad, rozwój produktu był w większości przypadków powolny, a naukowcy powoływali się na kwestie bezpieczeństwa i przyznawali, że jamę nosową od mózgu oddziela tylko cienka przegroda.
Innym czynnikiem obwinianym za powolny postęp szczepionek donosowych – oraz potencjalnych szczepionek śluzówkowych podawanych doustnie, do oczu, doodbytniczo lub dopochwowo – jest niedostatek optymalnych systemów podawania.
Niezrażeni niepowodzeniami naukowcy zajmujący się szczepionkami, którzy są przekonani do iniekcji wziewnych przez nos, deklarują teraz, że nanotechnologia uratuje wesprze ich wysiłki. Ale jak członkowie społeczeństwa, nawet ci, którzy boją się igieł, mogą się poczuć na wieść o tym, że naukowcy całkiem świadomie konstruują szczepionki donosowe w sprayu – i całą gamę innych leków przez nos do mózgu – aby ominąć barierę krew-mózg i szturmować mózg?
Nosowe szczepionki przeciw grypie to niewypał
Warto zauważyć, że od 2003 roku żadna szczepionka donosowa nie przeszła pomyślnie przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), kiedy to agencja wydała licencję na FluMist – pierwszą szczepionkę przeciwko grypie zawierającą żywe wirusy, wprowadzoną na rynek amerykański.
FluMist został opracowany przez MedImmune, firmę przejętą przez AstraZeneca w 2007 roku. Można się zastanawiać, czy AstraZeneca uważa swoje przejęcie FluMist za warte zachodu, bowiem w 2009 roku, zaledwie kilka miesięcy po tym, jak FDA zatwierdziła wersję szczepionki donosowej przeciwko świńskiej grypie (H1N1), AstraZeneca musiała wycofać prawie 5 milionów dawek z powodów utraty potencjału.
Następnie, podczas sezonów grypowych 2016-2017 i 2017-2018, Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zdjęło FluMist z listy zalecanych szczepionek ze względu na brak wymiernych korzyści ochronnych.
Chociaż CDC wskrzesiło spray w latach 2018-2019, po tym, jak AstraZeneca twierdziła, że przeformułowała szczepionkę, agencja nadal powstrzymywała się od wyraźnego poparcia. Europa sprzedaje nosową szczepionkę firmy AstraZeneca jako Fluenz Tetra
Indyjski Serum Institute również produkuje donosową szczepionkę przeciwko grypie o nazwie Nasovac-S, która wywołała podobne doniesienia o niskiej skuteczności lub skuteczności, której jeszcze nie wykazano.
Nanocząsteczki na ratunek
Aby poprawić słabe wyniki szczepionek donosowych, naukowcy zajmujący się szczepionkami zwrócili się ku zastosowaniu udoskonalonych pod względem nanotechnologicznym systemów aplikacji, które zwiększają stabilność antygenu w surowym środowisku śluzówki.
Nanocząstki i nanoemulsje to podstawowe cechy kilkunastu szczepionek donosowych, które trafiły do badań przedklinicznych lub klinicznych. Już w 2005 roku autorzy informowali o obiecujących i zadowalających osiągnięciach w dziedzinie nanotechnologii, a konkretnie o nanosystemach jako nośnikach do podawania szczepionek śluzówkowych, zwłaszcza jako strategii wzmacniania zdolności szczepionek do przekraczania barier biologicznych.
Teraz, gdy Pfizer i Moderna COVID-19 wreszcie przełamały lody dzięki systemom dostarczania nanocząstek lipidowych (LNP), twórcy szczepionek donosowych są gotowi wejść do gry.
LNP to deklarowane przez producentów szczepionek mRNA rozwiązanie problemu notorycznej niestabilności tej technologii. W przypadku szczepionek donosowych, zastosowanie LNP lub podobnych nanosystemów miałoby te same cele – ułatwienie transportu ładunku szczepionki przez jamę nosową i ochronę preparatu przed degradacją w środowisku biologicznym.
Na początku europejskie organy regulacyjne wyraziły obawy dotyczące skuteczności osadzania LNP firmy Pfizer, powołując się na dowody dotyczące partii handlowych, że nanocząstki nie radzą sobie z utrzymaniem mRNA w stanie nienaruszonym. Ponadto naukowcy otwarcie martwili się, że niewiele wiadomo o tym, gdzie dokładnie liposomalne nanocząstki trafiają po ich wstrzyknięciu.
Kolejne wydarzenia udowodniły, że powyższe obawy były uzasdnione, a patolodzy nie tylko udokumentowali przekroczenie biologicznych barier (naruszających barierę krew-mózg – przyp. tłum.), ale także ujawnili zagrażające życiu zmiany w mózgu i innych organach.
Czy aerozole do nosa będą bardziej łagodne niż ich wstrzykiwane odpowiedniki? Dotychczasowe doświadczenia nakazują ostrożność.
Jak napisał w 2020 roku pewien entuzjastyczny autor w czasopiśmie Mucosal Vaccines, nie ma wątpliwości, że zapalne reakcje immunologiczne generowane przez kontakt nosa z antygenem szczepionki spowodowałyby trwały patologiczny stan zapalny.
Kolejny znak ostrzegawczy pochodzi z badań adiuwantów śluzówkowych (substancji dodawanych w celu wzmocnienia odpowiedzi immunologicznej) w szczepionkach donosowych.
Kiedy naukowcy wypróbowali toksyny bakteryjne z cholery i E. coli jako adiuwanty, toksyny te wywołały neurologiczne efekty uboczne, takie jak porażenie Bella. Wtedy stwierdzili, że toksyny bakteryjne musiały zostać w jakiś sposób przekierowane do mózgu i że ich stosowanie może nie być takim dobrym pomysłem.
Nawet bez użycia silnej technologii LNP, FluMist – który zawiera mnóstwo tradycyjnych składników szczepionki, w tym MSG, białko jajka, siarczan gentamycyny (antybiotyk) i żelatynę, wszystkie związane z anafilaksją poszczepienną i objawami alergii – wywołał poważne reakcje niepożądane.
Reakcje te obejmują schorzenia serca, problemy neurologiczne, takie jak zespół Guillaina-Barrégo, porażenie Bella, zapalenie opon mózgowych i ostre zapalenie mózgu, a także reakcje alergiczne, takie jak anafilaksja, objawy nadwrażliwości (gwałtowny obrzęk i/lub pokrzywka), astma i świszczący oddech oraz wysypka – właśnie te rodzaje niepożądanych odczynów poszczepiennych są obecnie zgłaszane na alarmująco szeroką skalę po szczepionkach COVID-19.
Tymczsem pojawienie się nanocząsteczkowych systemów dostarczania o jeszcze nie ustalonym profilu bezpieczeństwa wprowadza szereg nowych pytań dotyczących toksyczności.
Jednym z obszarów zainteresowania naukowców opracowujących nanoszczepionek donosowych jest proponowane przez nich użycie ukrytego polimeru glikolu polietylenowego (PEG) w szczepionkach donosowych (niezwykle toksycznego, co dowiodły również badania chińskich naukowców na świniach – patrz artykuł: Świnie coś o tym wiedzą na tym samym blogu – przyp. tłum.).
Children’s Health Defense wydała serię ostrzeżeń dotyczących PEG na wiele miesięcy przed zatwierdzeniem zawierających PEG preparatów mRNA COVID-19, wzywając do unikalnego związanego z PEG ryzyka anafilaksji i innych ogólnoustrojowych działań niepożądanych.
HO(C₂H₄O)nH
wzór sumaryczny i strukturalny PEG
Działania niepożądane związane z PEG zgłaszane w literaturze obejmują reakcje nadwrażliwości, nieoczekiwane zmiany w zachowaniu farmakokinetycznym (odnoszące się do procesów wchłaniania, dystrybucji, metabolizmu i wydalania), toksyczne produkty uboczne i możliwą akumulację w organizmie.
Po raz kolejny tzw. szczepionki Pfizera i Moderny – których LNP są pokryte PEG – potwierdziły te niebezpieczeństwa, poddając w wątpliwość celowość aplikowania PEG do nosa – w bliskiej odległości od mózgu.
tu znajdziesz kartę charakterystyki preparatu: glikol polietylenowy
Pieniądze, pieniądze, pieniądze
Dla przemysłu biofarmaceutycznego, który może skorzystać z dużego napływu środków finansowych na rozwijającą się linię produktów donosowych, rysuje się różowa przyszłość.
W lipcu 2022 roku na łamach biuletynu BioSpace przedstawiono długą listę nieuczciwych firm biofarmaceutycznych, chętnych do otrzymania rządowych dotacji na dalsze prace w dziedzinie szczepionek donosowych, które do tej pory koncentrowały się głównie na badaniach na zwierzętach.
Według jednego z naukowców uczestniczących w konferencji w Białym Domu, immunobiologa z Yale, Akiko Iwasaki: Bardzo ważne jest, aby zauważyć, że musimy działać szybko, aby rozpocząć testowanie tych szczepionek donosowych u ludzi, a to wymaga znacznego wkładu rządu USA, zarówno zasobów, jak i pomocy w produkcji i dostarczaniu, a także akceptacji w społeczeństwie.
Iwasaki – której strona internetowa w Yale wymienia szczepionki jako jej jedyne zainteresowanie w zakresie zdrowia publicznego i której kariera została zbudowana na nagrodach od takich firm jak Burroughs Wellcome (która później połączyła się z GlaxoSmithKline), Wyeth Lederle (obecnie część Pfizera) i Eli Lilly – skromnie opisuje swoją metodę prime and spike dla szczepionek donosowych (odnosząc się do białka spike koronawirusa) jako przyszłość zapobiegania wirusom układu oddechowego.
Iwasaki otrzymała również wsparcie pieniężne CynAxis na immunologiczne podejście do zapewnienia dostępu leków do ośrodkowego układu nerwowego poprzez przełamywanie bariery krew-mózg.
Tymczasem magazyn Fortune kładzie podwaliny pod akceptację społeczną, mówiąc swoim czytelnikom, żeby zapomnieli o tradycyjnych szczepionkach w zastrzykach, ponieważ pigułki i spraye do nosa COVID-19 nowej generacji są już w drodze. Z kolei WebMD sugeruje, że wkrótce dostępny będzie spray zamiast zastrzyku. Fortune przyznał, mimochodem, że przeszkodą jest przekonanie organów regulacyjnych, że nowa generacja szczepionek niebędących zastrzykami jest bezpieczna. Jednakże, niezależnie od opinii organów regulacyjnych, społeczeństwo może chcieć pomyśleć dwa razy, zanim zaaplikuje sobie nanocząsteczki – i kto wie, co jeszcze – w kierunku swojego mózgu.