Filozofia i etyka

Program wyludnienia. Część 2

fot.: TCW Defending Freedom

Niniejsza publikacja jest tłumaczeniem artykułu Stephena McMurray’a opublikowanego na stronie: www.conservativewoman.co.uk.

CZĘŚĆ DRUGA

Tworzenie niedoborów żywności

21 marca 2023 roku

Stephen McMurray

źródło:

Jest to druga z serii śledząca historię kontroli populacji aż do dzisiejszych wysiłków i zamiarów wyludnienia. Tutaj możesz przeczytać część pierwszą.

Henry Kissinger, jeden z najbardziej wpływowych polityków ostatniego półwiecza, który powiedział: „Starsi to bezużyteczni zjadacze”, zastanawiał się nad wykorzystaniem żywności do kontrolowania populacji. W swoim National Security Study Memorandum 200 z 1974 roku wymienił szereg krajów o strategicznym znaczeniu dla Stanów Zjednoczonych, które jego zdaniem mają problemy ze wzrostem liczby ludności, co jednak mogłoby zapewnić im większą siłę gospodarczą i militarną. Opowiadał się za programami kontroli urodzeń dla tych krajów i zasugerował, że wstrzymanie pomocy żywnościowej dla tych krajów mogłoby stanowić zachętę, gdyby nie robiły tego dobrowolnie.

Henry Kissinger i Grzegorz Kołodko na spotkaniu w Pekinie            

 fot.: www.tiger.edu.pl

Używanie jedzenia jako broni to nie tylko pomysł. Rosja zrobiła to w Turkiestanie w 1917 roku, gdzie przejęła kontrolę nad produkcją i dystrybucją żywności, co doprowadziło do głodu i drastycznego spadku liczby ludności tubylczej. Rządy Stanów Zjednoczonych i Kanady wymordowały populację bawołów, aby zagłodzić i podporządkować sobie rdzenną ludność Indian.

Obecnie wielu, w tym ekonomiści, weterani z Wall Street, rolnicy i grupy obywatelskie, obawiają się, że kontrola dostaw żywności zostanie ponownie wykorzystana do kontrolowania i zmniejszania populacji. Jednocześnie FBI ostrzega przed cyberatakami wymierzonymi w paraliżujące farmy.

Potężne grupy, takie jak UK Panel on Climate Change i International Panel on Climate Change oraz rządy, na które wpływają, twierdzą, że głównym czynnikiem zaostrzającym tak zwany „kryzys klimatyczny” jest CO2. W rzeczywistości dwutlenek węgla jest niezbędny do życia. Gdy jego poziomy drastycznie spadają, zmniejsza się życie roślin, które go potrzebują do fotosyntezy, co również wpływa na cały łańcuch pokarmowy. Niedawny raport twierdzi, że dążenie do zerowego protokołu netto może doprowadzić do głodu połowy świata. Czy to dlatego tak wiele rządów na całym świecie dąży do osiągnięcia zera netto?

Oprócz fałszywego „kryzysu klimatycznego” istnieje teraz również fałszywy „kryzys azotowy”. Azot jest jednym z głównych składników komercyjnych nawozów i niezbędnym składnikiem odżywczym dla wzrostu roślin, ale w nadmiernych ilościach może zanieczyszczać środowisko i, według fanatyków zmian klimatu, powodować globalne ocieplenie. Zintegrowany plan działania UE w zakresie składników odżywczych ma na celu zmniejszenie nawożenia azotem o 20 proc., zaś Organizacja Narodów Zjednoczonych do 2030 roku chce zredukować wszystkie „odpady” azotu o 50 proc. Wśród adresatów planu ograniczenia stosowania nawozów są także holenderscy rolnicy.

Tyrański rząd w Holandii planuje kupić do 3 tys. gospodarstw, aby ograniczyć emisję azotu i hodowlę o 50 proc. Ponieważ Holandia jest największym eksporterem żywności w Europie, wpłynie to nie tylko na Holendrów, ale będzie miało druzgocący wpływ na dostawy żywności w pozostałej części Europy.

Ale czy rzeczywiście mamy do czynienia z kryzysem azotowym? Podobnie jak w przypadku tak zwanego kryzysu klimatycznego, dowody są w najlepszym razie niejednoznaczne, a statystyki są manipulowane przez rządzących dla ich własnych celów. Nie chodzi o to, że nie wiedzą, jakie byłyby konsekwencje drastycznego ograniczenia komercyjnego stosowania nawozów: wystarczy spojrzeć na Sri Lankę. Ceny żywności wzrosły o 80 proc. i nastąpiły masowe niedobory żywności, co w konsekwencji doprowadziło do oblężenia pałacu prezydenckiego przez tysiące zdesperowanych ludzi i zmuszenia prezydenta do opuszczenia kraju.

Analizując bieżące wydarzenia, czy dostępności i kosztom naszej żywności zagraża jedynie splot niezwiązanych ze sobą okoliczności, czy też jest coś bardziej niepokojącego?

Może warto zauważyć, że w miarę jak ziemia rolna jest przymusowo sekwestrowana od rolników, Bill Gates jest obecnie pojedynczym największym właścicielem ziemi rolnej w USA. Gdy elity starają się ograniczyć spożycie mięsa, Gates inwestuje w mięso syntetyczne. Gdy USA cierpiały z powodu poważnych niedoborów preparatów dla niemowląt, Gates zainwestował w produkcję sztucznego mleka matki. Z pewnością wydaje się, że elity są zdecydowane zmonopolizować i tym samym kontrolować dostawy żywności.

fot.: New York Post

Również inne wydarzenia sugerują planowany atak na zaopatrzenie w żywność. W USA od 2021 roku 96. zakładów zajmujących się produkcją żywności zostało uszkodzonych, miało zniszczony drób lub zwierzęta gospodarskie. Niszczenie zakładów przetwórstwa spożywczego nie ogranicza się jednak do USA. W Wielkiej Brytanii pożary wybuchały w zakładach w Ealing, Gillingham, Bury St. Edmunds, Bradford, Stoke-on-Trent, Harlow i Kilkeel w Irlandii Północnej. W rzeczywistości wydaje się, że jest to zjawisko globalne.

Ponadto mamy rządy Wielkiej Brytanii i innych państw nakazujące ubój milionów sztuk drobiu z powodu rzekomych ognisk ptasiej grypy. Podobno od października 2022 roku w Wielkiej Brytanii wystąpiły jej 174. ogniska. Diagnozuje się je za pomocą testów PCR, które jak wiemy z czasów COVID, są całkowicie niewiarygodne. Na temat COVID, światowe blokady narzucone przez rząd miały również negatywny i całkowicie przewidywalny wpływ na łańcuchy dostaw żywności.

Fot.: Forsal

Niedawno brytyjskie supermarkety cierpiały z powodu niedoborów stale wydłużającej się listy świeżych owoców i warzyw. Media początkowo próbowały zrzucić winę na niekorzystną pogodę w Hiszpanii i Maroku, skąd Wyspy importują te produkty. Jednak inne doniesienia sugerowały, że jest to również spowodowane tym, że brytyjscy rolnicy, którzy uprawiają swoje produkty w szklarniach, nie mogą sobie pozwolić na ich ogrzewanie ze względu na wysokie koszty paliwa. Interesujące jest zatem to, że rząd daje rolnikom ryczałtowe płatności, aby całkowicie porzucili rolnictwo i oddali swoje grunty, aby nie mogły być dłużej wykorzystywane do celów rolniczych – tym samym zmniejszając ilość gruntów dostępnych do produkcji żywności – podczas gdy mógłby im i producentom żywności zaoferować większą pomoc finansową, aby zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe obywateli.

Musimy również zapytać, dlaczego koszty energii są tak wysokie. W przeciwieństwie do mediów głównego nurtu, które obwiniają o to i o wszystko inne wojnę na Ukrainie, jest to spowodowane obsesją rządu na punkcie Net Zero. Drastycznie zmniejszają oni wydobycie węgla i planują zamknięcie wszystkich elektrowni węglowych do października 2024 roku, a także nie zachęcają już do żadnych inwestycji w paliwa kopalne. Zamiast tego w coraz większym stopniu musimy polegać na całkowicie zawodnym sektorze odnawialnych źródeł energii.

Produkcja węgla w Wielkiej Brytanii między trzecim kwartałem 2021 roku a trzecim kwartałem 2022 roku spadła o 44 proc., przy wzroście import tego surowca, w tym samym okresie o 34 proc. Tak więc rząd celowo zmniejsza dostawy węgla, aby osiągnąć cel Net Zero, podczas gdy importuje więcej, aby uzupełnić braki, co czyni kpinę z ich roszczeń środowiskowych, zapewniając sobie jednocześnie, że społeczeństwo płaci więcej za energię. W tym samym okresie na Wyspach eksport gazu wzrósł o 369 proc.: dlaczego nie został on wykorzystany w kraju zamiast tego, aby zmniejszyć gwałtownie rosnące rachunki za energię, z którymi w zeszłym roku borykali się wszyscy, w tym producenci żywności? Co więcej, brytyjski eksport energii elektrycznej wzrósł o 771 proc., a mimo to ostrzegano Brytyjczyków przed możliwymi przerwami w dostawie prądu, zaś rachunki za energię elektryczną zarówno dla przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych były niebotyczne.

A jak się przedstawia sytuacja w Polsce? Za money.pl w 2020 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano 56 mln ton węgla kamiennego, o 80 proc. mniej niż wynosiła produkcja w 1990 roku. W latach 1990 – 2020 liczba obecnych państw członkowskich produkujących węgiel kamienny spadła z 13 do zaledwie dwóch. Jednym z tych państw są Czechy, które odpowiadają za 4 proc. produkcji, a drugim Polska, która produkuje aż 96 proc. unijnego węgla kamiennego.
W 1990 roku wydobyto w Polsce 147,5 mln ton węgla kamiennego, natomiast w 2020 roku nieco ponad 54 mln ton. Z kolei użycie węgla kamiennego w 2020 roku szacowane jest w UE na 144 mln ton, o 63 proc. mniej niż w 1990 roku. Przyczyną niższego zużycia węgla kamiennego jest przesunięcie w kierunku gazu ziemnego i odnawialnych źródeł energii, spadek produkcji koksu wykorzystywanego w różnych gałęziach przemysłu, np. do produkcji żelaza i stali (źródło).

Koszt energii jest nierozerwalnie związany z ceną żywności, ponieważ wysokie koszty energii dla rolników i przewoźników oznaczają wysokie ceny żywności, a teraz jej niedobory. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na inny cytat Henry’ego Kissingera: Kto kontroluje dostawy żywności, kontroluje ludzi; kto kontroluje energię, może kontrolować całe kontynenty; kto kontroluje pieniądze, może kontrolować świat.

Pytanie musi brzmieć: czy wszystkie te wydarzenia, które negatywnie wpływają na dostawy żywności są reżyserowane? Niedawno opublikowany przez Uniwersytet w Leeds artykuł może być pouczający. Nosi on tytuł „Racjonowanie i łagodzenie zmian klimatycznych„. Autorzy sugerują, że racjonowanie zarówno żywności, jak i paliwa byłoby pomocne w zapobieganiu zmianom klimatycznym. Chwalą, jak skuteczne było racjonowanie w czasie wojny i uważają, że ponowne wprowadzenie go byłoby świetnym pomysłem. Przyznają, że społeczeństwo raczej nie zgodzi się na ten pomysł, jeśli uzna, że zasoby są obfite, więc co proponują? Jeśli nie ma niedoboru zasobów, to trzeba stworzyć iluzję niedoboru czegoś innego. W tym celu twierdzą, że istnieje niedobór pochłaniaczy węgla. Tak więc nie będzie nam wolno wykorzystać wszystkich naszych zasobów, nie dlatego, że nie są one obfite, ale dlatego, że nasza planeta nie może wchłonąć węgla produkowanego przez ludzi korzystających z nich.

Autorzy zdają sobie sprawę, że społeczeństwo będzie musiało być reedukowane, aby uwierzyć w ten fałszywy niedobór: Racjonowanie w tym kontekście może wymagać publicznej kampanii informacyjnej, aby pomóc ludziom rozpoznać niedobór biotopów obniżających zawartość dwutlenku węgla, aby wyjaśnić, że nie wprowadzilibyśmy racjonowania w obliczu obfitości.

Trzeba będzie również wzbudzić w nas poczucie winy: Po drugie, być może trzeba będzie poprzeć to argumentami moralnymi – podkreślając moralny imperatyw uwzględnienia przyszłych pokoleń lub przynajmniej obecnych młodszych pokoleń.

fot.: www.energa.be

Brzmi to podejrzanie jak psychologia behawioralna z czasów COVID-19. Tym razem jednak zamiast kazać nam wierzyć, że musimy stosować się do ograniczeń na wypadek, gdybyśmy zabili babcię, chcą, byśmy uwierzyli, że dwutlenek węgla zabije wszystkich, a jeśli nie zastosujemy się do niego, zabijemy młodych ludzi.

Oczywiście, ich plan byłby o wiele łatwiejszy, gdyby rządy stworzyły prawdziwy niedobór, co dalej sugerują. Chcą, aby rządy zamknęły wszystkie kopalnie węgla, wstrzymał wszelkie poszukiwania ropy i poważnie ograniczył wszelką sprzedaż paliw kopalnych. Przyznają, że spowoduje to niedobór i początkowo będzie to problem. Aby to przezwyciężyć, sugerują, aby rząd uciekał się do zwykłej propagandy o ratowaniu życia przyszłych pokoleń, a w końcu łatwowierne społeczeństwo to kupi.

Opowiadają się również za celowym tworzeniem niedoborów żywności: Oprócz surowszych przepisów dotyczących paliw kopalnych, regulacja mogłaby być skierowana również na inne obszary. Na przykład można by zakazać stosowania wysokoemisyjnych metod uprawy oraz hodowli zwierząt, co miałoby oczywisty wpływ na dostawy żywności.

Czy nie brzmi to bardziej jak nasza obecna rzeczywistość niż zwykła sugestia na przyszłość?

W części 3 zbadamy, jak szczepionki powodują problemy z płodnością.

tłumaczenie i przypisy

Marek Skowroński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *