Eutanazja: śmiercionośna wizja postępuje naprzód

Autor: Gian Piero Bonfanti
tłumaczenie: Marek Skowroński
12 czerwca 2024 roku
Eutanazja traktuje życie jako dobro jednorazowego użytku. Na pozór wydaje się, że jest to zwykły problem, który ciągle do nas powraca.
Kiedy traci się przekonanie, że życie jest dobrem niedostępnym, dokonuje się najbardziej niegodziwych wyborów. Człowiek chce sam decydować o sobie, stawiając się na miejscu Boga. Chce decydować o tym, czy, jak i kiedy się urodzić, zmienić płeć, a nawet zakończyć swoje ziemskie życie.
Tracimy wizję transcendencji, a wielu jest przekonywanych do dokonywania „wyborów”, które są coraz bardziej zgodne z dominującym sekularystycznym i rozpustnym myśleniem.
Jak w przypadku każdego biznesu, najpierw stworzono popyt. Każdy problem związany z narodzinami, jakością życia lub rzeczywistą egzystencją został zaakcentowany i rozdrażniony do tego stopnia, że każdy chciał spazmatycznie szukać „rozwiązania” za wszelką cenę, pomijając teraz „obojętny” pogląd polegania na Bogu. Następnie zaproponowano takie „rozwiązania”, jak aborcja, zmiana płci, rozwód, eutanazja… W końcu zostaliśmy zbombardowani propagandą, która pozwoliła nam uwierzyć, że są to jedyne rozwiązania, nawet jeśli są one drastyczne i inwazyjne.
Dziś problem niechcianych narodzin, trudnych małżeństw, dezorientacji seksualnej i cierpiącego życia musi zostać rozwiązany i pojawiło się przekonanie, że to człowiek może decydować o sobie. I zdarza się nawet, że czasem to ktoś inny zdecyduje za nas (jak to miało miejsce w Anglii, na przykład w przypadku Alfiego Evansa, Charliego Garda, gdzie sędziowie zdecydowali się odebrać życie tym dzieciom ze względu na ich „najlepszy interes”, pomimo przeciwnej opinii rodziców). Absurdem jest jednak to, że trend ten stale się nasila, a zatem mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym dryfem, nie tylko dlatego, że wszystko to jest teraz w dużej mierze „pożądane”.
Na pierwszym miejscu pojawia się i jest coraz bardziej powszechne pragnienie zakończenia ziemskiego życia, ponieważ życie może nie być warte życia lub cierpienie może przekroczyć dozwoloną wytrzymałość – szukając w ten sposób tego, co nazywa się eutanazją, od greckiego eu-thanatos, co oznacza „dobrą śmierć”. Ale rozwiązaniem nie może być śmierć. Jeśli widzę osobę z pistoletem przyłożonym do głowy, instynktownie staram się ją powstrzymać, a nie zachęcać do pociągnięcia za spust i oddania strzału. Jednak w Europie nieubłaganie rośnie fala samobójstw, która chce doprowadzić naszą cywilizację do zagłady. Liczby są alarmujące i coraz więcej krajów dostosowuje się do dominującego sposobu myślenia.
Jeszcze jakiś czas temu, aby podać przykład, powtarzającym się zwrotem odnoszącym się do możliwości uciekania się do praktyk eutanazji dozwolonych w tym kraju, było: „jadę do Szwajcarii”. Dziś, niestety, ta faza jest bardziej niż zakończona, ponieważ wiele krajów dostosowuje się do tej śmiertelnej wizji.
We Francji podejmowane są ważne kroki w kierunku legalizacji wspomaganego umierania. Na przykład w kwietniu ubiegłego roku francuski rząd przedstawił projekt ustawy zezwalającej nieuleczalnie chorym pacjentom na przyjmowanie śmiertelnych leków i zakończenie własnego życia. W marcu ubiegłego roku szkocki parlament złożył projekt ustawy mającej na celu zalegalizowanie wspomaganego umierania, podczas gdy irlandzki parlament zalecił rządowi przyznanie prawa do wspomaganego umierania osobom cierpiącym na nieuleczalne choroby.
W Hiszpanii aktywna eutanazja jest dozwolona od 2021 roku, podczas gdy w Austrii pomoc w samobójstwie jest praktykowana od 2022 roku. We Włoszech, gdzie zawsze jest się przekonanym, że te kwestie są odległe o lata świetlne, już w 2019 roku Trybunał Konstytucyjny otworzył drogę do samobójstwa wspomaganego medycznie, dając 44-letniemu mężczyźnie, który był sparaliżowany po wypadku samochodowym, możliwość „położenia kresu cierpieniu”.
W 2023 roku Portugalia również dołączyła do grupy krajów, w których praktyki te są dozwolone, ponieważ konserwatywny prezydent Marcelo Rebelo de Sousa uchwalił ustawę dekryminalizującą aktywną eutanazję i samobójstwo towarzyszące.
Chociaż większość tych krajów jest silnie katolicka, oczywiste jest, że lewicowe rządy prawdopodobnie liczą się bardziej niż fideistyczne przekonania. Niestety, kwestia ta jest o wiele bardziej aktualna, niż mogłoby się wydawać.